Siedziałam u siebie w mieszkaniu na kanapie i próbowałam z Nicole skręcać łóżeczko dla dzidziusia. Słabo nam szło, ale jakoś szło. Myślałam dużo o tym, co powiedział mi Niall wtedy w klubie. Nie wiem co o tym sądzić. Jednakże jeszcze bardziej za nim tęsknię, a usiłowanie zapomnieć o nim nie wchodzi w grę. Zawsze będzie on cząstką mnie. Spoglądając jak nasz syn rośnie, będę widziała w nim ojca. Nie ucieknę od niego. Może czas mu dać szansę? Nie wiem.. To jest skomplikowane. Muszę z kimś o nim pogadać.
- Myślałaś ostatnio o Niallu? - odezwała się nagle Nicole.
- Tak - rzuciłam, wbijając wzrok w podłogę.
- Coś zamierzasz w tej sytuacji zrobić?
- Nie wiem Nicole, co robić. To jest trudne. Kocham go, nie przestałam.. ale spójrz, co on mi zrobił. Jak mnie oszukiwał i okłamywał - powiedziałam. Dziewczyna zerknęła na mnie i położyła mi dłoń na ramieniu.
- Też go okłamywałaś. Nie uważasz, że stara się... że zasługuje na szansę. Popatrz przez tyle miesięcy się starał byś spotkała się z nim.. Wiem to wydawać się może dziwne, ale on szaleje za tobą, a ty za nim.. Jesteście dla siebie stworzeni. Musicie do siebie wrócić..
- Masz rację.. Nie zachowałam się wobec niego fair. Muszę do niego zadzwonić.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie spodziewałam się żadnych gości tym bardziej nie o takiej porze.
- Nie musisz dzwonić.. - rzuciła tak nagle, że nie zorientowałam się o co jej może chodzić.
- Co? Nie rozumiem..
I nagle w drzwiach stanął Niall z bukietem róż.
- Witaj Summer. Pięknie wyglądasz - powiedział. Mnie aż zamurowało. Spojrzałam na przyjaciółkę pytającym wzrokiem.
- Zaprosiłam Nialla, by nam pomógł złożyć łóżeczko. Dobra ja idę wstawić te kwiaty do wazonu, a wy porozmawiajcie sobie.. - uśmiechnęła się w moją stronę. Ja siedziałam przy łóżeczku na podłodze. Niall podszedł do mnie i usiadł obok mnie. Zastanawiałam się teraz, co zrobi. Czekałam na jego reakcję.
- Tęskniłem - szepnął, dodając: - Wierzyłem, że będziemy razem. Kocham cię Summer Flores.. Nie zapominaj o tym - i w tej chwili ujął moją twarz dłońmi i pocałował namiętnie. Tego mi brakowało. Moglibyśmy teraz trwać w tym momencie w nieskończoność. Tak aby świat się zatrzymał. Nagle oderwaliśmy się od siebie. On kolejny raz przemówił: - Kocham cię.. Byłem skończonym dupkiem nie dostrzegając, że miałem przy sobie taki skarb. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i razem będziemy mogli wychowywać nasze dziecko.. naszego wspaniałego synka - mówił. Aż łza zakręciła mi się w oku. Tęskniłam za nim cholernie. Jednak Nicole miała rację. Ja i Niall umieramy.. umieramy kiedy nie jesteśmy blisko siebie, kiedy nie jesteśmy razem. Chłopak spojrzał na mnie, spojrzał mi w oczy i kolejny raz dodał: - Kocham cię i naszego synka, chcę abyś to wiedziała. Jesteś jedyną kobietą z którą chce spędzić swoje całe życie.. Jesteś tą jedyną.
Wtedy nie wytrzymałam, chwyciłam go za koszulkę przyciągając do siebie.
- Ohh.. skończ i pocałuj mnie - uśmiechnęłam się. Horan spełnił moje życzenie. To oznaczało, że jesteśmy znów parą. Tym razem udało się.. Jesteśmy szczęśliwi, a nikt nie zburzy naszej miłości. Bo tylko dziecko uświadomiło nas w tym, że jesteśmy do szaleństwa w sobie zakochani.
Niall
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że ja i Summer jesteśmy razem. Teraz mówię serio. Na prawdę zwariowałem na punkcie tej dziewczyny. Teraz wiem, że chcę z nią być do końca swoich dni. Chcę by była matką moich dzieci. Ja po prostu nigdy nie popełnię tych samych błędów, co robił dawny ja. Mam przy sobie wspaniałą kobietę. Liczy się tylko dla mnie ona, nasza miłość i dziecko, które jest owocem naszej miłości. Nigdy jej nie zdradzę. Będziemy razem trwać i choć nie wiem, co to zburzy. Ale nasza miłość jest silna i damy radę. Jesteśmy dla siebie stworzeni jak książę William i księżna Kate.
od autorki: Rozdział, rozdział, rozdział jest bardzo spoko i znów krótki. A wam jak się podoba? Może być? Przed nami tylko epilog i koniec. Będziecie tęsknić? Czy raczej nie? Dziękuję wszystkim za to, że wchodzili tu na bloga i dziękuję tym, że czytali i komentowali go.. Kocham was <3 :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz